Farmona, Sweet Secret, Peeling do ciała Ciemna czekolada i orzech pistacji.
Już dawno na blogu nie było recenzji żadnego peelingu! Zajrzałam do torby z denkiem i odnalazłam tam pudełeczko po peelingu i kompletnie o nim zapomniałam, a był taki fajny! Zapraszam!
Farmona, Sweet Secret, Peeling do ciała Ciemna czekolada i orzech pistacji.
Co mówi producent?
Słodka uczta dla ciała i zmysłów! Wyjątkowy kosmetyk o niezwykle gęstej, aksamitnej konsystencji i kuszącym zapachu został stworzony do mycia i pielęgnacji ciała, dla osób, które cenią produkty naturalne i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności.
Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie ciemnej czekolady i orzechów pistacji wspomaga wyszczuplanie oraz odżywia i doskonale wygładza ciało, a kryształki cukru usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając mikrokrążenie i jędrność skóry. Regularne stosowanie Czekoladowego peelingu do ciała zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a zniewalająco słodki zapach dodaje energii i wyraźnie poprawia nastrój.
Skład:
Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sucrose, Sodium Chloride, Peg-40/45 Hydrogenated Castor Oil, Petrolatum, Caprylic / Capric Triglyceride, Silica, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Powder, Propylene Glycol, Pistacia Vera Seed Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Peg-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Inulin Lauryl Carbamate, Parfum (Fragrance), Benzyl Benzoate, Caramel Colour E150d, Ci 16255.
Moja opinia:
Wiecie dobrze, że jestem maniaczką peelingów i testuję mnóstwo różnych produktów. Na ten peeling trafiłam w Stogroszu. Odkąd ta seria zapachowa pojawiła się na półkach sklepowych, chciałam je wypróbować, ale nigdy nie było mi to po drodze. A wtedy akurat wpadł m w ręce i postanowiłam spróbować.
Peeling znajduje się w plastikowym, odkręcanym opakowaniu. Wszelkie napisy, opis producenta i szata graficzna znajdują się na naklejce, która przy dłuższym użytkowaniu pod wodą, odchodzi od opakowania, ale na szczęście się nie ściera.
Peeling oprócz nakrętki był dodatkowo zabezpieczony folią aluminiową. Po jej oderwaniu, ulotniła się piękna, intensywna woń peelingu! Połączenie ciemnej czekolady z orzechem pistacji bardzo mi przypasowało. Pod prysznicem zapach długo się unosi, jednak po spłukaniu wodą, zapach znika i w tym przypadku jest to plus, bo zapach jest dość intensywny i mógłby stać się męczący i kolidować z innymi kosmetykami.
Mimo tego, ze w składzie na pierwszym miejscu jest parafina, peeling nie pozostawia tłustego filmu na skórze Nie mam pojęcia jak to jest możliwe.
Konsystencja jest dość zbita, peeling jest jak dla mnie typowym zdzierakiem, takie jak lubię.
Peeling dobrze zdziera martwy naskórek, wygładza skórę. Nie podrażnia jej.
Jeżeli chodzi o wydajność, to jak na peeling jest zadziwiająco duża!
Peeling ma kolor jak widać ciemno brązowy, jednak po roztarciu kolor staje się jaśniejszy.
Cena za 225g opakowanie to ok. 12-13zł w zależności od sklepu.
Zalety:
- opakowanie
- zapach
- krótkotrwały zapach
- konsystencja
- brak tłustego filmu
- wydajność
- usuwa martwy naskórek
- nie podrażnia
Wady:
- na dłuższą metę duszący zapach
Ocena:
4.5/5
Znacie ten peeling?
Jakiego peelingu używacie teraz?
Ja miałam balsam (masło?) i żel z tej serii. Zapach naprawdę słodki i rzeczywiście na dłuższą metę może być męczący... Wygląd peelingu średnio kuszący ale najważniejsze, że się sprawdził. Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, taki zapach na dłuższą metę może mdlić ;/ Ale ogromny plus za brak tłustego filmu :)
OdpowiedzUsuńWidziałam go dzisiaj ale się powstrzymałam ;D Ale prędzej czy później będzie mój <3 Uwielbiam takie bogate zapachy i jak mocny zdzierak to jeszcze bardziej będę go uwielbiać ;D
OdpowiedzUsuńSam wygląd peelingu mnie zachęca, a jak sobie wyobrażam zapach to już całkiem ^^
OdpowiedzUsuńOj juz mam na niego chęć, szkoda tylko ze jest parafinowy
OdpowiedzUsuńOstatnio zdenkowałam ten peeling o smaku orzechowych muffinek - uwielbiam w nim to, że to mocny zdzierak, a na dodatek nie czuć w ogóle obecności parafiny w postaci oleistego filmu na skórze. Sądzę, że wersja z czekoladą bardziej przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńTo, że ma parafinę i to na pierwszym miejscu a nie czuć tłustego filmu na skórze, to jakiś fenomen!
Usuńnie znam go, ale skusilabym sie na niego:)
OdpowiedzUsuńNie jestem wielka fanką kosmetyków o zapachu czekolady, ale z checią wypróbowałabym ten peeling :)
OdpowiedzUsuńFajnie że nie zostawia tłustego filmu..
OdpowiedzUsuńMiałam balsam do ciała z tej serii, cudnie pachnie. :P
OdpowiedzUsuńaaa jak lubię!:)
OdpowiedzUsuńMiałam balsam z tej serii i zapach mi nie pasował;)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem czy bym się zdecydowała na zakup balsamu z tej serii. Zapach mógłby mnie przytoczyć..
UsuńMi właśnie w kosmetykach tej firmy przeszkadza to że po pewnym czasie zapach jest strasznie słodki i męczący. Miałam tak z kremami do rąk.
OdpowiedzUsuńNie znam ale coś czuję ze poznam. Uwielbiam przesłodzone zapachy a już zapach czekolady kusi!! :)
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym ;) Nie miałam go nigdy.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Farmony, więc po Twojej recenzji zapewne sięgnę po ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńO wypróbowałabym go :)
OdpowiedzUsuńja jestem wierna peelingom myjącym z joanny. może w końcu powinnam coś nowego spróbować?
OdpowiedzUsuńps. zapraszam do mnie na rozdanie ;)
Bardzo chętnie wypróbuje. Musze poszukać po sklepach
OdpowiedzUsuńpodoba mi się konsystencja i chętnie wypróbowałabym go :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i podzielam Twoją opinię :-)
OdpowiedzUsuńMiałam masełko o tym zapachu :)
OdpowiedzUsuńOj wychruptałabym się nim chętnie :D.
OdpowiedzUsuńNa jesień i zimę lubię takie zapachy w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńManiaczka peelingów chciałabym go poznać:) obecnie używam peelingu z Bielendy, ale jest bardzo słabym zdzierakiem, pomimo tego wygładza skórę po dłuższym czasie stosowania.
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobraziłam ten zapach <3 Nie próbowałam nigdy takich peelingów, ale kusisz, więc pewnie poszukam go u siebie :D
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia super wpis
OdpowiedzUsuń! Zapraszam: http://blogmanekineko.blogspot.com/
Jeśli mój blog Ci się spodoba zaobserwuj go, a z pewnością zrobię to samo
_manekineko_
blogmanekineko.blogspot.com
ja bardzo lubię te produkty firmy sweet secret;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten peeling za zapach właśnie!
OdpowiedzUsuńwolę peelingi bez parafiny albo w dalszej części wygląda apetycznie, ten zapach pewnie by mnie nie znudził.
OdpowiedzUsuńtakie zapachy niestety bardzo szybko zaczynają mnie męczyć :(
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii migdałowy peeling - faktycznie zdzierał całkiem nieźle, a i ta parafina jakoś się wtedy nie rzucała, ale zapach mnie wymęczył jak nie wiem, był już potem dla mnie za ciężki..
OdpowiedzUsuńJa mam aktualnie serię kosmetyków z yves rochera o zapachu kakao+pistacja - jest to zapach słodki, ale nie mdlący, nawet w przypadku balsamu do ciała. Ciekawa jestem jak się ma zapach tej serii do zapachu peelingu farmony
OdpowiedzUsuń