Ulubieńcy czerwca 💓 i mega bubel! 👎
Cześć!
Moja dłuższa nieobecność tutaj jest spowodowana tym, że przez połowę czerwca żyłam przeprowadzką, pakowanie wszystkiego spędzało mi sen z powiek. Ci, którzy śledzą mnie na Instagramie, dokładnie wiedzą, że z dniem 1 lipca przeprowadziliśmy się do Piły już na stałe. Cały ten tydzień zajęło nam urządzanie się, szukanie i kupowanie mebli oraz ich składania.Dzisiejsza niedziela jest w końcu dla nas trochę spokojniejsza, niestety tydzień znów będzie pełen wrażeń, wyjazdów i zakupów.
Dzisiejsza notka a właściwie jej czas dodania zmotywował mnie, dzięki przesympatycznej Pani Marcie z Niko w Pile, która mnie rozpoznała i powiedziała, że czyta mojego bloga. Pani Marto, nawet Pani nie wie, jaką radość mi Pani sprawiła! Serdecznie pozdrawiam!
Tak więc nadszedł (najwyższy) czas na ulubieńców ubiegłego miesiąca.
Czerwiec obfitował u mnie w wiele nowości nie tylko kosmetycznych, pojawiło się również sporo pielęgnacji. Po raz pierwszy trudno mi było wybrać najlepszą 5 miesiąca, tak dużo chciałam Wam pokazać, ale w końcu udało się wybrać tym razem 6 najlepszych. To oni były w użyciu codziennie przez cały ubiegły miesiąc.
1. Bourjois, Healthy Mix
_______________________________________
Nigdy nawet nie podejrzewałam, że kupię ten podkład a co dopiero, że stanie się ulubieńcem. Jak wspominałam nieraz, moja cera zaczyna już wyglądać coraz lepiej dzięki kuracji, którą kończę już w tym miesiącu. Coraz więcej w moich zbiorach podkładów lekkich, mało kryjących. A podkład Healthy Mix jest numerem 1. Bardzo podoba mi się jego zapach, krycie jest nawet na poziomie średnim a właściwości nawilżające są cudowne! Mój odcień to 51 i jest dla mnie idealny.
2. L'Oreal Brow Artist Transparent
__________________________________________
W upalne dni, jakie towarzyszyły nam na początku czerwca, w kwestii makijażu rządzi minimalizm i prostota. Moje brwi naturalnie mają ładny odcień i jeśli nie chcę ich mocno malować, wystarczy tylko odpowiedni ich kształt i i ujarzmienie ich żelem Ten Loreal jest moim zupełnym faworytem, nie skleja brwi, rozczesuje a dzięki niemu brwi są podatne na układanie.
3. Collection Lasting Perfection
_____________________________
Choć lekki podkład mi wystarcza, to dobrze kryjący korektor to u mnie podstawa. Ten korektor był tak zachwalany, że po prostu musiałam go kupić i wypróbować. I już rozumiem jego fenomen. To najsilniejszy korektor jaki mam w swoich zbiorach. W zupełności przebija Catrice czy Loreal. Sprawdza się u mnie zarówno jako korektor pod oczy jak i na niedoskonałości. Jego minimalną wadą jest mała wydajność, ale jestem mu w stanie to wybaczyć za takie działanie.
4. Gosh, Lip Oil
___________________
To najlepszy produkt nawilżający do ust ever! Jako jedyny radzi sobie z moimi bardzo spierzchniętymi i pękającymi ustami. Zużyłam już jedno opakowanie praktycznie do końca. Olejek do ust świetnie nawilża oraz regeneruje uszkodzone miejsca. Do wyboru są 4 wersje. Ja posiadam różaną oraz malinową. Jest jeszcze wersja transparentna oraz cytrynowa. Każdy przepięknie pachnie i jest bardzo wydajny. Dla mnie najlepszy!
5. Too Faced, Peach Glow
_______________________
Pod koniec maja miałam ogromne szczęście wygrywając rozdanie u Marty. Była tam m.in. paletka do konturowania z Too Faced przepięknie pachnąc brzoskwinką! Zakochałam się w tej paletce od pierwszego użycia! Błysk nie jest bardzo mocny, ale jeśli ktoś lubi obfitować blaskiem w makijażu to ta paletka sprawdzi się idealnie. Jest mała, poręczna i idealna na podróże. To mój must have!
6. Calvin Klein One
______________________
Zapach, którego używałam namiętnie cały czerwiec to prezent od mojej przyjaciółki. Uwielbiam perfumy Calvina Kleina za ich trwałość, piękne buteleczki oraz różnorodne zapachy. Długo się utrzymują a ten zapach mam zawsze w mojej torebce.
______________________________
A na koniec największy bubel jaki miałam! Jest to kredka do brwi od Dr Ireny Eris Provoke. Nie dość, że kredką nie się kompletnie pracować, ponieważ, jest tak gumowa, że nie ma mowy, aby narysować nią linie czy wypełnić dziury. A szczoteczka z drugiej strony jest tak twarda, źe tylko podrażnia skórę. Nie jest to przyjemne uczucie, nic w tej kredce mi się nie spodobało i już wylądowała w koszu.
Mam nadzieję, że jak już jesteśmy na stałe w Pile, będę miała więcej czasu i możliwości na notki, a mam kilka fajnych pomysłów!
Dobrego tygodnia kochani!
Nie spodziewałam się, że bublem będzie kredką. Myślałam, że się spisuje choć sama nigdy jej nie miałam.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad tą paletką do konturowania, jeśli chodzi o zapachy CK to u mnie są zawsze bardzo krótkotrwałe :(
OdpowiedzUsuńHealthy Mix też bardzo lubię, natomiast wszystkie kosmetyki Provoke, z jakimi miałam dotąd styczność były dla mnie bublami :/
OdpowiedzUsuńNie lubiłam tego podkładu, strasznie zapychał moją cerę
OdpowiedzUsuńKorektor z Collection też jest moim ulubieńcem :) Szkoda, że kredka się nie sprawdziła...
OdpowiedzUsuńNic nie znam:/ Mam podobny olejek do ust z AA i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńjestem zaskoczona, że kredka Provoke okazała się takim bublem
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta paletka Too Faced :)
OdpowiedzUsuńPaleta Peach jest cudowna! jej zapach .... ♥
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu po raz pierwszy kupiłam podkład Healthy Mix, ale mnie nie porwał. Po tylu pochlebnych opiniach spodziewałam się czegoś innego ;/
OdpowiedzUsuńChciałabym poznać zapach Calvina Kleina ^^
OdpowiedzUsuńI do not even know how I ended up here, but I thought
OdpowiedzUsuńthis post was great. I don't know who you are but definitely you're going to a famous blogger if you are not already ;) Cheers!