Rival de Loop, Peel-off - maseczka złuszczająca do twarzy
Już jakiś czas temu trafiłam na promocję maseczek w Rossmanie, a że nigdy nie miałam żadnej z tej firmy to postanowiłam wypróbować. Padło na maseczkę złuszczającą.
Rival de Loop, Peel-off - maseczka złuszczająca do twarzy
Co mówi producent?
Oczyszcza skórę do głębi porów i w ten sposób optymalnie przygotowuje ją do dalszej pielęgnacji. Wyciąg z aloesu nawilża, a wyciąg z rumianku koi skórę.
Wynik: W rezultacie skóra wygląda czysto i klarownie.
Zastosowanie: Równomiernie nałożyć obfitą (ok. 2mm) warstwę na umytą skórę twarzy, szyi i dekoltu. Omijać przy tym wrażliwy obszar wokół oczu, Pozwolić wyschnąć przez 15minut. Powoli odciągnąć maseczkę w kierunku od zewnątrz do środka. ewentualnie pozostałe resztki produktu zmyć letnią wodą. Stosować 1-2 razy w tygodniu wg zapotrzebowania.
Skład:
Aqua, Alcohol Denat., Polyvinyl Alcohol, Glycerin, pPolyglyceryl-10 Laurate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Butylene Glycol, Parfum, Chamomilla Recutita Flower Extract, Bisabolol, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate.
To teraz trochę postraszę...
Moja opinia:
Maseczka znajduje się opakowaniu dzielonym na pół, dzięki czemu mamy ją na dwie aplikacje. Cena takiej saszetki to około 2-3zł ja kupiłam w promocji za 0.99zł. Dostaniemy ją w Rossmanie.
Konsystencja maseczki to żelowa, przeźroczysta galaretka. na początku nie wyczułam żadnego zapachu, dopiero przy nakładaniu dało się wyczuć alkohol, niestety. Bałam się już wtedy o moją wrażliwą skórę, zwłaszcza, ze tego dnia miałam trochę niespodzianek na twarzy. Wystąpiło lekkie ściąganie skóry, ale w maseczkach mi to nie przeszkadza.
Maseczka na twarzy prezentuję się następująco.
Przez to konsystencja jest żelowa i przeźroczysta, twarz jest 'pięknie' świecąca.
Podczas trzymania przez 15minut maseczki na twarzy nie odczuwałam żadnego pieczenia, szczypania, podrażnienia.
W tych okolicach maseczka zasychała i pękała sama najszybciej i od tego miejsca zaczynałam ją ściągać z twarzy.
Po oderwaniu maseczki, twarz była wyraźnie inna. Gładka, mila w dotyku oraz zmatowiona. Maseczka usunęła martwy naskórek
A to pozostałości z maseczki, którą ściągamy z twarzy. Z odrywaniem jej nie ma najmniejszego problemu. Kiedy dobrze się one zeschnie, prosto odchodzi od twarzy, nie podrażniając. Tylko uwaga na brwi, ja o moich zapomniałam i trochę maseczki mi poleciało na nie i się troszkę skleiły, ale letnia woda wystarczyła by się pozbyć tych resztek z twarzy.
Ocena:
4/5
Znacie tą maseczkę?
Sprawdziła się?
A jaka jest Wasza ulubiona maseczka do twarzy?
Nie miałam jej, ale może kiedyś wypróbuję, bo widzę, że jest warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńTej wersji nie miałam ale nawilzajaca tak. Podrażniła mnie niestety :/
OdpowiedzUsuńNie znam jej, ale miałam ostatnio maseczkę peel-off z alkoholem także na drugi miejscu i szczypała mnie trochę ;//
OdpowiedzUsuńCzęsto ją stosuję. To prawda mocno czuć alkohol mnie to przy nakładaniu szczypie w oczy mimo to krzywdy nie robi i fajnie oczyszcza skórę .Potem lubię nałożyć np. maseczkę z glinki jeszcze :)
OdpowiedzUsuńGlinki jeszcze nie miałam, muszę spróbować ;)
UsuńMuszę wypróbować, chociaż nie lubię maseczek peel-off :)
OdpowiedzUsuńNie lubię maseczek peel-off, właśnie ze względu na brwi... :P
OdpowiedzUsuńNie przepadam za nią bo 'szczypie' mnie w oczy :<
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie użyła takiej maseczki peel off na nos, gdzie mam wągry, ale szkoda, że ma alkohol w składzie..
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie miałam jeszcze nic tej firmy :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tej filmy.
OdpowiedzUsuńUgh nie lubię tego typu maseczek ;)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki peel off, ale akurat ogólnie za maseczkami z tej firmy nie przepadam :) Dobrze, że jednak się u Ciebie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńPodczas tej promocji kupiłam maseczkę oczyszczającą z glinką, ale nie zachwyciła mnie szczególnie...
OdpowiedzUsuńMam jakieś ich maseczki w zapasach, muszę się wziąć za ich zużywanie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten typ maseczek i chętnie do nich powracam :] Tej jeszcze nie miałam, ale często goszczą u mnie z Efektimy peel off ;)
OdpowiedzUsuńTej maseczki jeszcze nie miałam, ale z rossmannowych lubię truskawkową, pięknie pachnie:)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką maseczek peel-off, często przy ściąganiu podrażniają mi skórę... :/ Sama nie wiem skąd u mnie się wzięła taka wrażliwość :( Ale skoro chwalisz to może akurat ta będzie inna. Spróbuję, grosze kosztuje :)
OdpowiedzUsuńjest naprawdę delikatna i przy ściąganiu jej nie podrażnia skóry ;)
UsuńFajnie,że spełniła swoje zadanie,ale ja bym jej raczej nie kupiła ze względu na alcohol denat-moja skóra go nienawidzi :(
OdpowiedzUsuńRaczej nie używam maseczek w saszetkach, wolę kupić całe opakowanie, albo półprodukty i samej zrobić, a później się delektować przez dłuższy czas :-)
OdpowiedzUsuńA ja to jestem leniwa na robienie samej maseczki i chodzę na łatwizne. Ale chętnie bym spróbowala kiedyś takiej robionej maseczki.
UsuńZnam maseczki z tej firmy śle średnio mi sie sprawdziły
OdpowiedzUsuńTo jedyna maseczka typu "peel off", którą lubię :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za maseczkami tej firmy, niestety którą bym nie wybrała to strasznie piecze mnie twarz po nałożeniu :(
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie udało się mi jeszcze zakupić tej maseczki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za każde miłe słowo zostawiona na moim blogu, szczególnie pod postem o odchudzaniu. Wiem, że takie rady mogą się komuś przydać. A dla mnie cenne są Twoje słowa. Razem zawsze jest raźniej. Odchudzałam się już milion raz. Pierwszy raz udało mi się tyle zrzucić. Bez głogu i trudu. I nadal nie znudziło mi się odchudzanie. Wiem, że Ty też dasz radę i osiągniesz swój cel. Po zdjęciach widzę. Że nie musisz się wcale odchudzać bo wyglądasz dobrze, powodzenia.
OdpowiedzUsuńNiestety Żanetko to tylko zdjęcia, umiem jakoś zamaskować nadmiar kilogramów, jednak bez ubrań o już nie wygląda tak dobrze no i ja nie czuję się najlepiej.
Usuńrozumiem, w takim razie życzę Ci powodzenia. i łączę się z Tobą.
UsuńMialam kiedyd jedna tej serii ale podraznila mnie i wiecej juz nie probowalam ;)
OdpowiedzUsuńJa szczerze powiem maseczki używam baaaardzo sporadycznie :)
OdpowiedzUsuńZ tej marki miałam truskawkową i jakąś taką zieloną chyba nawilżającą. Ta zielona jest do d... :]
OdpowiedzUsuńTruskawkową z to uwielbiam, tylko ona generalnie służy mi tylko do relaksu, ma świetny mocny zapach :)
Tej którą pokazujesz nie miałam ale bardzo mnie do niej zachęciłaś, bo bardzo lubię taką ściąganą formę maseczek :)
mam ją i czeka aż ją użyję, ale po Twojej recenzji wydaje mi się, że będzie to szybciej niż myślałam :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się nawet nieźle :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki peel off, a lata takiej nie miałam, koniecznie muszę nabyć ją w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńNa wstępie zaznaczę, że jest mi niesamowicie miło, że moją prośbę o składy potraktowałaś na poważnie! Dziękuję bardzo! :)
OdpowiedzUsuńMaseczka wygląda ciekawie. Sama pewnie bałabym się alkoholu, bo ten może przesuszać skórę, ale takich maseczek codziennie się przecież nie robi, więc dlaczego by nie? Sama używałam tą nawilżającą i byłam niesamowicie zadowolona. :) Ze swojego doświadczenia polecam Ci peelingi do twarzy z Bielendy ( -> http://bielenda.pl/wp-content/uploads/2013/05/maski-500x252.jpg ). Są dostępne w Rossmannie za doprawdy śmieszne grosze. Ja o zapachu tej zielonej nie mogę zapomnieć... Coś wspaniałego! :)
Chyba zacznę się podpisywać, żeby nie było wątpliwości, którym ''anonimem'' jestem (jestem również tym od pianki do golenia :D).
Pozdrawiam,
SML.
Wspominałam już, że bardzo lubię takie komentarze, które dużo wnoszą do mojego bloga? ;) Dziękuję za każde słowo i podpisuj sie podpisuj! Żebym nie przypisywała Twoich dobrych rad innym anonimkom ;)
UsuńUżywałam ją kiedyś ale ma na drugim miejscu alkohol który tylko wysusza skórę.
OdpowiedzUsuńNie znam tej maseczki, ale lubię takie schnące maseczki :)
OdpowiedzUsuńStanowczo nie polecam do skóry wrażliwej. Chciałam pozbyć się suchej skóry a nabawiłam się wielkiego problemu... Po nałożeniu wszystko było OK żadnego pieczenia. Po zdjęciu maski skóra jak u niemowlaka super. Nałożyłam jeszcze maskę głęboko nawilżającą. Następnego dnia uczucie pieczenia i straszne zaczerwienienia następnie cała twarz w okropnych krostach. Myślałam że mi skórę wypali. Nie mogłam nigdzie wyjść bo wyglądałam strasznie! W czwartym dniu zniknęły krosty ale skóra cała się pozmarszczała wyglądałam jak staruszka! Żadne zabiegi nie pomagają.... Jutro idę do lekarza może coś poradzi na to uczucie pieczenia i swędzenia jednocześnie. A to wszystko za namową pani z drogerii!!
OdpowiedzUsuń