Kącik mojej biżuterii.
Już przed świętami Bożego Narodzenia, robiłam w swoim pokoju generalne porządki, bo jak to moja mama powtarza "tylko bombę rzucić.." Na parapecie miałam mnóstwo jakiś świeczników, które i tak nie były używane, bo świeczki się dawno wypaliły, a wymiana nie była możliwa. Szkoda mi było wyrzucać jednego świecznika, bo by naprawdę ładny, no ale trzymać go ot tak bez powodu, żeby znowu stał i zajmował miejsce? Przecież miałam zrobić porządki.
Sprzątając dalej, w miejscu mojej jakby toaletki,wszystko razem, zegarki, kosmetyki, branzoletki, naszyjniki, znowu jakieś kosemetyki, za każdym razem jak chciałam ubrać jakiś element biżuteri, trzeba był go dokładnie wytrzeć np. z resztek pudru, tak to jest jak rano w pośpiechu się maluje i szuka wszystkiego.
No i mnie olśniło! Świecznik. Spróbowałam "poubierać go" w moją biżuterię i tak oto powstał kącik .
A świecznij swoje miejsce ma na telewizorze, gdyż w środku mojej "niby toaletki" się nie zmieścił..
Jak Wam sie podoba takie praktyczne wykorzystanie starych, niepotrzebnych rzeczy?
A gdzie Wasza biżuteria ma swój kącik?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz